Recenzja filmu

Muzyka (2008)
Juraj Nvota
Dorota Nvotová

O wszystkim na temat

Film Juraja Nvoty jest o wszystkim. Dzieje się dużo i jest śmiesznie, ale nie wiadomo, do czego to zmierza.
Film Juraja Nvoty jest o wszystkim. O nieudanych miłościach, zdradach, nieszczęśliwym małżeństwie, depresji poporodowej, muzyce, stagnacji, bezsensowności, dusznych realiach lat 70., szukaniu swojej niszy w świecie zdominowanym przez absurdy reżimu. Dzieje się dużo i jest śmiesznie, ale nie wiadomo, do czego to zmierza.

Bohaterowie "Muzyki" skazani są na życie w niewiele obiecującym socjalizmie. Wszyscy są szarzy, starają się nie wychylać i zadowalać tym, co mają. Martin pracuje w oczyszczalni ścieków, ale z zamiłowania jest muzykiem. Jego małżeństwo z Marią wygląda na udane, choć oboje mieszkają kątem u rodziców dziewczyny, a ci uważają Martina za nieudacznika. Czar miłości do Marii pryśnie, gdy ta będzie się zbliżała do porodu. Hormony zamienią ją w nieznośnego babsztyla na podobieństwo jej własnej matki. A biedny Martin mimo szczerego uczucia do żony, która skutecznie go do siebie zniechęca, w końcu znajdzie pocieszenie u młodziutkiej i bezwstydnej Anki. A te wydarzenia to zaledwie bardzo ogólny zarys sytuacji w filmie.

Poza wątkami rodzinnymi i miłosnymi dylematami Martin uwikłany jest w niezdrową relację z muzykiem, który werbuje go do swojego zespołu.  Mężczyzna jest pozerem i cwaniakiem, który próbuje odnaleźć się w panujących realiach i wykorzystać je na swoją korzyść. I wydaje się, że tak właśnie działa większość bohaterów "Muzyki" Nvoty. Postaci w nim wykreowane wyglądają na osoby, które nie są w stanie podjąć żadnego działania, by zmienić rzeczywistość, w której żyją. Zamiast tego starają się w swojej niewoli znaleźć choć trochę wolności, innymi słowy: zamykają się w bańce mydlanej, w której mogą wieść pozornie szczęśliwe życie. To, co się wokół nich dzieje, nie jest prawdziwe, jest tylko na niby, na przeczekanie. I kiedy bańka pęknie, dotkliwie się o tym przekonają.

Mimo nadmiaru wątków "Muzyka" ma kilka niepodważalnych atutów, które sprawiają, że film ogląda się z przyjemnością. Absurdy socjalistycznego ustroju i pokrętna mentalność ludzi, którzy dali się zmanipulować, niezmiennie od wielu lat są źródłem komizmu, w "Muzyce" nie brakuje więc zabawnych scen. Do tego stylizacje postaci i scenografie tworzą wiarygodny obraz realiów Czechosłowacji lat 70. Nie jest to jednak film, który mówi coś ważnego na żaden z poruszanych tematów.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones